Penis – sytuacje awaryjne

Pozwól mu się zdobyć. Nie zawsze to ty musisz być myśliwym/ fot. Shutterstock
Penis, jako narząd o dużej aktywności, może również ulegać pechowym wypadkom. Warto wiedzieć więcej, mimo że na samą myśl zwijasz się z bólu... Co może się stać i co robić w najczęstszych męskich „sytuacjach awaryjnych” - czytaj tutaj.
/ 21.10.2010 12:43
Pozwól mu się zdobyć. Nie zawsze to ty musisz być myśliwym/ fot. Shutterstock

Złamanie penisa

W męskim członku, wbrew przekonaniu niektórych jego posiadaczy, nie ma żadnej kości. Za jego sztywność i twardość odpowiadają głównie ciała jamiste – struktury, które potrafią napełniać się krwią i w ten sposób sprawiają, że dochodzi do erekcji.

Jednak mimo że penis składa się tylko z tkanek miękkich, można go złamać. Do tej mrożącej krew w żyłach sytuacji może dojść, gdy członek jest w stanie erekcji, a więc w większości przypadków – podczas seksu. Oczywiście nie każdy stosunek niesie za sobą takie ryzyko. Sprzyjają mu natomiast: akrobacje seksualne oraz pewna „przesada” w sile penetracji.

Najczęstszą pozycją, która prowadzi do złamania penisa jest pozycja na jeźdźca. Ale zaraz – przecież nie należy ona do żadnej łóżkowej ekstrawagancji... Jednak może się tak zdarzyć, że w chwili uniesienia, dosłownie i w przenośni, partnerka opada całym swoim ciężarem na lekko skrzywionego penisa. Inną sytuacją, które może skończyć się złamaniem penisa są zmiany pozycji bez rozłączania się z partnerką. A kolejnym ryzykownym zagraniem jest zbyt mocne i lekko niecelne penetrowanie – jeśli zamiast gładko w pochwę, penis natrafi np. na spojenie łonowe, tak, jakby uderzył w ścianę... A więc ostrożnie, panowie.

Co się dzieje przy złamaniu penisa?

Pojawia się okropny ból, czasem złamanie „słychać”, członek staje się nabrzmiały, narasta krwiak i ustępuje erekcja. Narząd przybiera nienaturalny kształt. Nawet najgorętszy seks nie rekompensuje tej sytuacji. Co trzeba zrobić? Bez wątpliwości – udać się w trybie nagłym do szpitala. Złamanego penisa trzeba zoperować, nie ma szans na samoistne wygojenie. Na szczęście – wyniki leczenia podjętego wcześnie po urazie są bardzo dobre – prącie wraca do pełnego zdrowia.

I druga optymistyczna wiadomość – złamanie penisa zdarza się bardzo, bardzo rzadko.

Czytaj też: Kiedy do urologa? Niepokojące objawy

Przycięcie rozporkiem

Na samą myśl zwijasz się z bólu. Niestety, mimo całej ostrożności i nie tak łatwego przecież kontaktu penisa z suwakiem (w końcu prawie zawsze masz jeszcze bieliznę), czasem się zdarza. Elastyczna skóra prącia łatwo może dostać się między ząbki zamka błyskawicznego, jeśli znajdą się w odpowiedniej bliskości. Gdy do tego dojdzie, trzeba powoli i delikatnie odwrócić zdarzenie. Bez forsowania, ale zdecydowanie – jak wtedy, gdy przytnie się kawałek materiału, „rozsunąć” suwak. Wiąże się to ze sporym bólem, ale niestety, trzeba wytrzymać. Na szczęście uraz to przeważnie tylko uszkodzenie naskórka – zagoi się.

Jeśli jednak nie możesz sobie poradzić z „uwolnieniem” penisa z metalowej pułapki, musisz się zgłosić do lekarza.

Uwięzienie penisa

Inwencja i fantazja kwitną u niektórych mężczyzn w stanie podniecenia seksualnego. Przychodzą im na myśl tysiące pomysłów na temat: gdzie można włożyć albo co można założyć na męski członek. Niestety, czasem kończy się to mało szczęśliwie – penis zostaje uwięziony w jakiejś obręczy lub otworze. Co wtedy? Można spróbować samemu, spokojnie, wyswobodzić narząd z pułapki – jest szansa, że bez erekcji to się uda. Bywa jednak, że nawet wiotki członek nie może „wyjść” albo niemożliwe jest pozbycie się wzwodu, bo zostały zaciśnięte naczynia krwionośne. Wówczas nadchodzi czas prawdy – trzeba koniecznie udać się po pomoc, najlepiej lekarską.

Polecamy: Higiena penisa - dbaj o swoją męskość

Redakcja poleca

REKLAMA